Aleksijewicz w Krakowie o opisywaniu rosyjskiej i białoruskiej duszy
Przegląd
- Typ: Wydarzenia
Wczoraj w Krakowie podczas pierwszego dnia Festiwalu Conrada, białoruska noblistka Swietłana Aleksijewicz mówiła, jak stara się wniknąć w dusze współczesnych Rosjan i Białorusinów. Opowiadała też o pracy nad swoimi nowymi książkami: o miłości i starości.
Tegoroczna laureatka literackiego Nobla spotkała się wieczorem z polskimi czytelnikami w szczelnie wypełnionej największej auli Auditorium Maximum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Setki osób przysłuchiwały się najpierw rozmowie dziennikarza Wacława Radziwinowicza z pisarką, a potem ustawiły się w gigantycznej kolejce po autograf noblistki.
W czasie spotkania mówiła też dużo o śladach ZSRR, które wciąż trwają w mentalności Rosjan i Białorusinów. Przyznała, że ona sama – jak wielu inteligentów krajów postsowieckich – spodziewała się, że po upadku komunizmu przyjdzie wolność i tzw. człowiek sowiecki (homo sovieticus) od razu zniknie.
“Okazało się, że my intelektualiści siedzący i rozprawiający w kuchniach, nie rozumieliśmy zwykłych ludzi. Czym była dla nich wolność? Czy nie oznaczała po prostu tego, żeby lepiej żyć, kupić kiełbasę, maszynkę do mięsa, samochód? (…) Dziś inteligenci rosyjscy są zagubieni, bezsilni – naród ich nie słucha. Ponieśliśmy porażkę” – zauważyła Aleksijewicz.
“Po upadku ZSRR zdarzyło się coś, o czym mówił Warłam Szałamow: najgorsze jest to, co następuje po łagrze. Obóz deprawuje nie tylko kata, ale i ofiarę” – dodała.
fot. wyborcza.pl
Artykuły powiązane:
Skomentuj
Tylko zalogowani użytkownicy mogą komentować.