Trwają konsultacje międzyresortowe zmian w prawie oświatowym, które umożliwią Ministerstwu Edukacji Narodowej zlecenie i wydanie bezpłatnego podręcznika dla najmłodszych uczniów. Do MEN wpłynęło wiele zastrzeżeń do projektu. Najwięcej mają ich Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Rządowe Centrum Legislacji.

Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, p.o. prezesa UOKiK, w oficjalnym stanowisku zaznacza, że “w pełni popiera idę przyświecającą proponowanym zmianom”, ale już do rozwiązań prawnych proponowanych przez MEN ma sporo uwag. Zdaniem szefowej UOKiK zmiany prawne powinny “najmniej ingerować w funkcjonowanie obrotu rynkowego, w tym istnienie na nim konkurencji”. Chodzi o to, by klienci i konsumenci mieli możliwość wyboru. A wydanie przez MEN własnych książek i zaopatrzenie w nie wszystkich uczniów może ten porządek naruszać i doprowadzić do powstania państwowego monopolu.

Z kolei minister administracji i cyfryzacji zwraca uwagę, że nowe przepisy proponowane przez MEN powinny też uwzględnić książki, które będą służyć uczniom należącym do mniejszości narodowych i etnicznych. Z podobnym wnioskiem zgłosił się też Związek Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce.

Obawy Władysława Kosiniaka-Kamysza, ministra pracy i polityki społecznej, budzi niejasne podejście MEN do podręczników dla uczniów niepełnosprawnych.

To, że krytyczne uwagi do projektu MEN mają wydawcy, nie powinno dziwić. Najobszerniejsze uwagi do resortu wysłała właśnie Polska Izba Książki. Jej przedstawiciele krytycznie wypowiadają się m.in. o systemie finansowania, w którym MEN zakłada przekazywanie 25 zł na ćwiczenia dla uczniów. Jarosław Matuszewski mówił niedawno: “To po 3 zł na ćwiczenia z danego przedmiotu rocznie, bo zakładamy, że w gimnazjum ośmiu nauczycieli będzie chciało, żeby dzieci miały ćwiczenia na ich zajęciach. Znacie państwo kogoś, kto za 3 złote nauczył się matematyki, fizyki, angielskiego? To jest żenujące!”

Zmiany proponowane przez MEN uderzą również w interesy księgarzy. Pod listem Konrada Słominy z sieci księgarń i hurtowni edukacyjnych Polanglo, który uważa, że reforma będzie skutkowała upadkiem księgarń, podpisało się 270 podmiotów z całej Polski.