Janusz Majer. Góry w cieniu życia
Przegląd
- Typ: Literatura
- Marka: SQN, Wydawnictwo Sine Qua Non
„Janusz Majer. Góry w cieniu życia”. Autobiografia legendy polskiego himalaizmu już dostępna!
Janusz Majer to postać, która w środowisku górskim cieszy się gigantycznym szacunkiem. To uczestnik i organizator kilkunastu wypraw w Himalaje i Karakorum, pozostający jednak nieco w cieniu najbardziej rozpoznawalnych, polskich ikon. Autobiografia, opracowana razem z Dariuszem Jaroniem jest nie tylko opowieścią o jego życiu, ale i lekcją, jaką daje on innym. Oficjalna premiera książki nakładem Wydawnictwa SQN 30 września.
O książce:
To nie jest biografia, jakich mnóstwo w księgarniach. To opowieść o miłości do gór, o pasji,
o przyjaźniach, nie tylko górskich, i o doskonaleniu ciekawości świata.
Dla Janusza Majera w górach zawsze najważniejszy był człowiek. Wyniki sportowe i własne ambicje schodziły na dalszy plan. Był kierownikiem wielu wypraw w czasach złotej ery polskiego himalaizmu, świadkiem triumfów i porażek, wydarzeń zabawnych i tragicznych.
Legenda polskiego himalaizmu opowie Wam o swoim górskim żywocie i o tym, jak odnaleźć w sobie dystans i pokorę wobec potęgi natury tam, gdzie o życiu i śmierci decydują niuanse. O tym, co dzieje się w człowieku, gdy na odludziu, wśród śniegu i lodu odchodzą przyjaciele, a Wy nie wiecie, co ze sobą począć. Pokaże, jak on i jemu podobni radzili sobie w chwilach, gdy gasła wszelka nadzieja.
Zaprosi Was też do swojego domu, gdzie otoczony książkami, przy lampce dobrego wina, gości przyjaciół, snuje opowieści i plany kolejnych podróży.
Fragment rozdziału „Południowa ściana Lhotse”
Po nocy spędzonej w szóstce ruszyli w górę. Był 25 października. Rafał z Jurkiem dotarli na wysokość 8000 metrów i zaporęczowali pierwszy stumetrowy odcinek bariery. Nie było z nimi Ryśka, ponieważ źle się poczuł, wrócił do namiotu, po czym poszedł niżej, do piątki. Po zamontowaniu lin chłopcy wracali do obozu. Schodzili śnieżnym stokiem o nachyleniu sięgającym 50 stopni. Szli skośnym trawersem
w prawo ku dołowi. W pewnym momencie, gdy od piątki dzieliło ich zaledwie 150 metrów, Rafał poślizgnął się i spadł. Nie było tam poręczówek…
Jurek niezwłocznie powiadomił nas przez radiotelefon o wypadku. Ruszyliśmy z bazy pod ścianę, przeszukaliśmy lawinisko, bez skutku. Następnego ranka wznowiliśmy poszukiwania, lecz przerwał je komunikat wspinających się równolegle z nami na Lhotse Francuzów. Widzieli bezwładnie spadające ciało naszego przyjaciela. Zatrzymało się w szczelinie lodowca na wysokości 5500 metrów – w miejscu zbyt niebezpiecznym, bo narażonym na spadające kamienie i lawiny seraków, by można było do niego dotrzeć.
Byliśmy zdruzgotani.
Zastanawialiśmy się, czy jest sens kontynuować wyprawę.
Część z nas miała dość. Wielicki i Fiut mówili, że trzeba dać sobie spokój.
Rafał Chołda był bliskim przyjacielem Artura Hajzera. Mieli wspólne zainteresowania, czytali te same książki, słuchali tych samych płyt. Byli razem na pierwszych wyprawach w góry Azji, kierowanych przez Ryśka Wareckiego. W Karakorum zrobili pierwsze polskie wejście na Tirich Mir, wspinali się razem
w Alpach, jeździli w skałki, wspólnie trenowali. Pamiętam, jak Krzysiek Wielicki opowiadał, że raz, jadąc maluchem z Katowic do Tychów, zobaczył biegnących poboczem Rafała i Słonia. Zwolnił i krzyknął przez otwarte okno: „Trenujcie, chłopcy, byście mogli mnie dogonić w górach!”. Jego śmierć nami wstrząsnęła. W kolejne rocznice śmierci Rafała spotykaliśmy się w domu państwa Chołdów. Mama Rafała zapraszała wszystkich przyjaciół syna.
(…) Nasz wynik – 8200 metrów – był najlepszym osiągniętym na południowej ścianie Lhotse. To charakterystyczna grań z grzybami śnieżnymi i nawisami, trudna technicznie i niebezpieczna. Nie pozostawia dużego pola manewru. Dwa lata później Wielicki z Hajzerem dotarli nieco wyżej podczas wyprawy organizowanej przez Kluby Wysokogórskie z Katowic i Zakopanego. Mieli szansę dotrzeć do szczytu, niestety kiepska pogoda w połączeniu z nocą spędzoną w jamie śnieżnej zmusiła ich do wycofania się.
Spore nadzieje na okiełznanie południowej ściany Lhotse wiązano z wyprawą Reinholda Messnera zorganizowaną w 1989 roku. Zaprosił na nią Krzyśka Wielickiego, który mógł sobie dobrać partnera, zaproponował więc wyjazd Arturowi. Ekipa pojechała w mocnym międzynarodowym składzie, jednak niewiele zdziałała. Chcieli wejść w ścianę z prawej strony, a potem trawersem dostać się do partii szczytowych. Nic z tego nie wyszło. Pod koniec nasi chłopcy poszli jeszcze drogą prób z 1985 roku, lecz załamanie pogody sprawiło, że dotarli tylko na 7000 metrów. Jesienią tego samego roku pod Lhotse przyjechał Jurek Kukuczka. Doszedł z Ryśkiem Pawłowskim jeden wyciąg poniżej miejsca, do którego dotarli dwa lata wcześniej Artur z Krzyśkiem. To tam 24 października 1989 roku Jurek odpadł od ściany i zginął.
Choć Janusz Majer zdobył tylko jeden ośmiotysięcznik, Broad Peak, był na tylu wyprawach, że z bliska widział zarówno sukcesy, jak i najtragiczniejsze zdarzenia z udziałem Polaków w najwyższych górach świata. Ta książka to kolejny dowód na to, że himalaiści z jego pokolenia mają o czym opowiadać i potrafią to robić. Polecam, warto po nią sięgnąć.
Jakub Radomski, Onet.pl/Przegląd Sportowy
Janusz Majer to człowiek, który współtworzył historię polskiego himalaizmu. Nigdy nie szukał rozgłosu, choć ma na swoim koncie imponujące osiągnięcia podróżnicze i wspinaczkowe w towarzystwie najwybitniejszych postaci ze świata gór wysokich. Teraz nareszcie dzieli się swoimi wspomnieniami z historycznych, przełomowych wypraw, akcji ratunkowych, ale też opowieściami o ludziach, których w górach spotkał. I robi to świetnie, bo jako dziennikarz i organizator licznych festiwali ma nie tylko wiedzę i doświadczenie, ale też dar opowiadania. Świetna książka o braterstwie liny i przyjaźni. O eksploracji i pasji, która czasem wymaga największych poświęceń. Polecam!
Martyna Wojciechowska
Biografia Janusza Majera wpisuje się w historię budowania złotej dekady polskiego alpinizmu. Jego życie to wzorzec drogi górskiej naszego pokolenia. To książka o wyprawach, o wspinaniu, zwiedzaniu świata i poznawaniu ludzi. Oprócz wspaniałych historii z Jego wypraw w różne pasma górskie spotkamy tu ludzi, którzy stanęli na Jego drodze a spotkał ich wielu. To opowieść o ludziach, o naszej społeczności górskiej dla której był guru towarzyskim ale tez inspiratorem realizacji wspaniałych wyzwań górskich. Był świadkiem wielu polskich sukcesów, wielu tragedii i traumatycznych chwil, nie mógł tego pominąć na stronach tej książki bo wybraliśmy ścieżkę… góry.
Krzysztof Wielicki
Janusz Majer to osoba, która potrafi jak nikt zarazić człowieka pasją do gór, lecz przede wszystkim – dobry kolega. Przed wyprawami zawsze dzwonię do niego i proszę o rady. Znajomość historii i topografii gór jest w jego przypadku niespotykana.
Andrzej Bargiel
Autor: Dariusz Jaroń, Janusz Majer
Tytuł: Janusz Majer. Góry w cieniu życia
Data wydania: 30 września 2020
Format: 150 x 215 mm
Liczba stron: 400
ISBN: 9788381296045
Sugerowana cena detaliczna: 42,99 zł