“Dom pod biegunem. Gorączka (ant)arktyczna”
Przegląd
- Typ: Literatura, Turystyka
- Marka: Bezdroża
Historia pierwszego małżeństwa, które przezimowało w obu polskich stacjach polarnych.
„ Jest 1 listopada. Za oknem Antarktyka. Znów jesteśmy w domu.”
Nakładem Wydawnictwa Bezdroża ukazała się książka Dagmary Bożek-Andryszczak i Piotra Andryszczak „Dom pod biegunem. Gorączka (ant)arktyczna” .
Niesamowita historia małżeństwa, które pewnego zwykłego dnia 2012 roku wpadli na pomysł wysłania aplikacji na wyprawę pod biegun. Rok pobytu w Polskiej Stacji Polarnej Hornsund na Spitsbergenie wystarczył, by zupełnie przypadkowo wyjazd, spowodowany chęcią przeżycia arktycznej przygody, przerodził się w prawdziwą fascynację i wywołał u nich mityczną gorączkę polarną.
Praca w terenie, przy wyjącym wietrze, niespodziewane wizyty niedźwiedzi, przełamywanie własnych barier i ograniczeń…oraz prawdziwy dom – stworzony tam, gdzie siła natury góruje nad konwenansem, a zależność od drugiego człowieka jest tak duża jak nigdzie indziej na świecie. To tu, podczas wspólnych rozmów w mesie nad gorącym kubkiem herbaty, powstają polarne przyjaźnie. I nawiązują się kontakty, które rozpoznaje się po mocniejszym niż zwykle uścisku dłoni i błysku w oku.
Link do książki:
https://bezdroza.pl/ksiazki/dom-pod-biegunem-goraczka-ant-arktyczna-dagmara-bozek-andryszczak-piotr-andryszczak,bedomp.htm Publikacja jest również dostępna w wersji elektroincznej.
Kontakt dla mediów:
Marta Legut
marta.legut@bezdroza.pl
Fragment książki:
„Kim jesteśmy? Zwykłymi ludźmi . Spotykasz nas na ulicy, w tramwaju, na zakupach. Chodzimy do pracy i jak wszyscy narzekamy na korki w mieście. Każdy z nas ma swoją historię i chciałby się przekonać, czy to ta właściwa. Nasza zaczęła się w styczniu 2012 orku. Ale każdy, dowolnego dnia swojego życia, może zrobić coś niezwykłego. Nie ma w tym heroizmu, są tylko decyzje i może odrobina odwagi.”
Książkę polecają:
„Nie spodziewałem się podobnej książki o tak dobrze znanych mi miejscach.
Dagmara pisze o ludziach, którzy uczestniczą w wyprawach, o sobie, o życiu w stacji polarnej.
Dla mnie najciekawsze są rozważania o nas — polarnikach przebywających
w tamtym świecie — oraz refleksje, jak z arktycznej perspektywy wygląda świat, do którego trzeba wrócić. Z przyjemnością zagłębiłem się w polarną rzeczywistość widzianą oczami kobiety.
Od czasu wypraw, w których sam brałem udział, zmieniło się wiele: łączność, technika prowadzenia pomiarów naukowych, sposób rekrutacji, łodzie, ubrania, środki bezpieczeństwa…
I tylko żar w sercach uczestników wypraw pozostaje niezmienny.
Czy można się uchronić przed chorobą polarną? By się o tym przekonać, trzeba sięgnąć po „Dom pod biegunem.””
Ryszard Czajkowski, podróżnik, polarnik, polski geofizyk
„Z Dagmarą i Piotrkiem poznaliśmy się na Morzu Arktycznym. Oni wracali do domu w Polsce, ja do domu na Spitsbergenie. Dopiero później dowiedziałam się, że po drodze do Krakowa Andryszczakowie zahaczyli jeszcze o Antarktykę. Tak trzeba żyć, pomyślałam.
Dobrze jest spotykać takich ludzi jak Dagmara i Piotrek, odważnych i wrażliwych obserwatorów zimnego na pozór świata, którzy na dodatek chcą się dzielić swoją pasją.
Każdy kolejny głos kogoś, kto pobył w zimnie pozwala lepiej zrozumieć, dlaczego tak przyjemnie jest zapadać na polarną gorączkę, a tym bardziej dlaczego nie ma sensu jej zwalczać. „
Ilona Wiśniewska, reporterka i fotografka. Autorka reportaży o dalekiej Północy
Artykuły powiązane:
O autorze
Skomentuj
Tylko zalogowani użytkownicy mogą komentować.