Czy audiobooki uzdrowią czytelnictwo?

Czy audiobooki uzdrowią czytelnictwo?

Przegląd

Z 7,5 mld ludzi żyjących na Ziemi ponad 5 mld to użytkownicy telefonów komórkowych, z czego prawie 3 mld to zaawansowani użytkownicy korzystający głównie ze smartfonów i wykorzystujący ogromne możliwości tych urządzeń.

Wiele osób może oburzyć się na uznanie audiobooków za formę czytania. Jednak jak słusznie zwrócono uwagę w trakcie bardzo interesującego panelu poświęconego rynkowi audiobooków, jaki odbył się na targach książki dziecięcej w Bolonii, to smartfon, a nie książka, jest przedmiotem, który mamy ciągle ze sobą, korzystając z niego wielokrotnie w ciągu dnia.  Zaproszeni goście, wśród których znalazły się przedstawicielki takich gigantów rynku wydawniczego, jak Penguin Random House czy medialnego, jak Disney, przekonywały, że wydawcy muszą znaleźć sposoby dotarcia do czytelników, które będą dla nich wygodne i wykorzystujące nowoczesne technologie, których używamy na co dzień.  Największy na świecie rynek audiobooków to rynek amerykański. Rocznie publikuje się tam 51 000 tytułów, a sam Penguin Random House posiada w USA 10 studiów nagrań w Los Anageles i 5 w Nowym Jorku. Roczna sprzedaż sięga 90 mln egzemplarzy. Wartość rynku szacuje się na ponad 2 mld USD. 10% sprzedawanych audiobooków skierowane jest do dzieci. Badania prowadzone przez wydawców w Stanach Zjednoczonych pozwoliły obalić mit, który dotyczył słuchania audiobooków. Powszechnie uważa się bowiem, że korzysta się z nich głównie podczas wykonywania innych czynności. Tymczasem badania wykazały, że aż 56% Amerykanów słucha audiobooków w domu, nie wykonując przy tym żadnych innych aktywności.

Dynamiczne wejście na rynek smartfonów sprawiło, że zmienił się model korzystania z audiobooków, płyty CD odchodzą w przeszłość, a ich miejsce zajmują pliki audio lub serwisy streamingowe w rodzaju skandynawskiego Storytela czy Audible oferowanego przez Amazona.

Bardzo mocno podkreślano rolę bibliotek w promowaniu audiobooków, badania pokazały bowiem, że biblioteka jest często pierwszym miejscem, gdzie czytelnicy testują tę formę kontaktu z książką, po to, aby później przejść do form płatnych. Audiobooki stały się również trwałym elementem krajobrazu polskich bibliotek i już dawno przestały pełnić funkcję oferty skierowanej jedynie dla osób słabowidzących lub niewidomych.

Badania z rynku niemieckiego i brytyjskiego pokazują, że w grupie słuchaczy audiobooków przeważają ludzie młodzi, czyli właśnie ci, wśród których spada czytelnictwo tradycyjnych książek.

Rozwój rynku audiobooków i wzrost znaczenia tej formy kontaktu z książką będzie się, zdaniem uczestników, dynamicznie  zwiększał wraz ze wzrostem popularności tzw. smart speakers. Chodzi o inteligentne bezprzewodowe głośniki, wyposażone w moduły rozpoznawania mowy, znane nam chociażby ze smartfonów. Tego typu systemy oferują Amazon (Alexa) oraz Google (Google Home). Według danych producentów ok. 51 mln Amerykanów posiada takie urządzenia w swoich domach. Dzięki nim możemy odtwarzać ulubioną muzykę, słuchać radia, zdawać różnego rodzaju pytania oraz słuchać audiobooków. Prawie połowa użytkowników tych urządzeń to rodzice, którzy podkreślają, że dokonali ich zakupu z myślą o swoich dzieciach.

Czy słuchanie audiobooków przez dzieci nie jest jednak stratą czasu? Zdecydowanie nie, nie różni się ono bowiem od czytania książki dzieciom przez rodziców, a równocześnie, jak pokazują badania ma wpływ na jakość czytania: zwiększa jego poprawność, szybkość, płynność oraz ułatwia zrozumienie tekstu.

za Instytut Książki

Skomentuj

Tylko zalogowani użytkownicy mogą komentować.