Jak informowaliśmy Czytelników Wirtualnego Wydawcy, Sąd przychylił się do wniosku Zarządcy Sądowego mec. Krzysztofa Gołębia o umorzenie postępowania sanacyjnego MATRASA. Ale czy stać sieć księgarską na upadłość? – to osobna sprawa.

Wbrew prawnemu obowiązkowi Matras nie regulował długów powstałych już po otwarciu sanacji (te sprzed niej, warte ponad 100 mln zł, miały być spłacone po zawarciu ewentualnego układu z wierzycielami). Już 18 lipca 2017 r. zadłużenie Matrasa z okresu po otwarciu sanacji sięgało prawie 7,5 mln zł, z czego 4,5 mln zł stanowiły długi, których okres wymagalności przekraczał miesiąc. (…)
– czytamy w artykule Dawida Tokarza “Zbliża się koniec Matrasa” opublikowanym w Pulsie Biznesu

(…) Do zarządcy systematycznie wpływały też liczne wezwania do zapłaty (około 600), nakazy zapłaty (ponad 70) i wypowiedzenia umów oraz wezwania do opróżnienia lokali lub zwrotu towarów (ponad 150).

(…) Zarządca miał wątpliwości, czy książki rzeczywiście stanowią własność dostawców, czy też są częścią masy sanacyjnej. Ostatecznie w lipcu przychylił się jednak do stanowiska wydawców i zwrot towarów ruszył. Nie na długo jednak. Pod koniec sierpnia został wstrzymany, bo powiązana z Jerzym Kowalewskim spółka Books Logistics (BL), prowadząca magazyn Matrasa, zażądała zapłaty kilkuset tysięcy złotych za świadczone usługi. Zarządca odmówił i wezwał BL, którego prezesem jest Krzysztof Kiwerski, 88-letni teść szefa Matrasa, do wznowienia procedury, grożąc zawiadomieniem do prokuratury. Jak jednak ustaliliśmy u wydawców — wciąż nie mogą doczekać się na zwrot wszystkich książek.

 

Zapraszamy do lektury artykułu Dawida Tokarza w Pulsie Biznesu

https://www.pb.pl/zbliza-sie-koniec-matrasa-871222