Oto funkcje, których polskie księgarnie z e-bookami nie mają, a powinny

Oto funkcje, których polskie księgarnie z e-bookami nie mają, a powinny

Przegląd

Powtarzam tutaj nieraz, że polski rynek e-booków jest wyjątkowy w skali całego świata. Ciężko znaleźć kraj, gdzie o pieniądze tak niewielu klientów rywalizuje tak wiele księgarni.

To jest nie tylko walka cenowa. Księgarnie rywalizują ofertą (m.in. dostępnością multiformatu) oraz wieloma innymi funkcjami dodatkowymi. Przykładowo niemal każday sklep wysyła dziś pliki na Kindle, kilka na Dropboxa, dwa na PocketBooka.

Ale mamy jeszcze parę rzeczy do zrobienia. Wymienię tutaj sześć funkcji, których brakuje mi w polskich księgarniach.

1. Informowanie o nowych wersjach e-booków

Czasami okazuje się, że ściągamy ponownie plik z księgarni i… czeka nas zaskoczenie, bo oto wydawca dostarczył nową wersję, w której np. poprawiono formatowanie albo literówki. Dlaczego nic o tym nie wiemy?

Dobrze by było, gdyby księgarnia wysyłała nam w takiej sytuacji maila „słuchaj, jest nowa wersja powieści X – kliknij aby ją pobrać, lub wysłać na Kindle”.

czytaj cały artykuł TUTAJ

Skomentuj

Tylko zalogowani użytkownicy mogą komentować.