WaszWW: Początek tego sezonu sprzedaży podręczników to akcja "Wsparcie na starcie". Czy Sekcja Wydawców Edukacyjnych zaskarżyła akcję od UOKiK?

PM: Jako Sekcja Wydawców Edukacyjnych sprawdziliśmy różne drogi prawne i odradzono nam zaskarżenie akcji do UOKiK. Prawnicy stwierdzili, że sprawa kwalifikuje się raczej do ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Można więc wystąpić do sądu w trybie cywilnym i ubiegać się o odszkodowania. Jednak z tego co wiemy, akcja "Wsparcie na starcie" nie spełniła oczekiwać WSiP – nie zwiększyli dzięki niej swojego udziału w rynku – trudno więc mówić o szkodach wydawców. Dlatego jako Sekcja Wydawców Edukacyjnych rezygnujemy z tej formy walki. Natomiast jeśli którykolwiek z wydawców uważa, że poniósł konkretne straty w wyniku tej akcji, to może samodzielnie występować do sądu przeciwko WSiP, Nowej Erze, czy Żakowi. Chcę podkreślić, że akcja ta spotkała się z całkowitym potępieniem całego środowiska wydawców edukacyjnych. Prezesowi Rurańskiemu udało się jedno – podzielić środowisko. Już nie występujemy razem, jak na targach wiosennych. Ponadto mówiąc, że podręczniki są za drogie oraz że jest ich zbyt wiele, szkodzi całemu środowisku.

WaszWW: Ubiegłoroczny sezon to przede wszystkim trudna sytuacja hurtowni Wkra. Jak określiłby pan sytuację na rynku hurtowym w tym sezonie?

PM: Czekamy z pewnym niepokojem na rozwój sytuacji na rynku hurtowym. Na razie na rynku pozostały tylko dwie duże hurtownie edukacyjne: Wkra i Wikr. Trochę nas niepokoi, że właścicielem Wkry jest WSiP i realizując sporą część obrotu z Wkrą wspieramy to wydawnictwo, które z kolei wcale nie deklaruje woli współpracy z pozostałymi wydawcami edukacyjnymi.

WaszWW: Czy obawy o sterowanie rynkiem ze strony WSiP potwierdzają się?

PM: Wydaje mi się, że takiego niebezpieczeństwa nie ma. Z tego co obserwujemy wynika, że Wkra jest nastawiona na zdobycie zaufania odbiorców i poszerzenie rynku. Nadal niepokojące jest dla nas to, że jako jedyna hurtownia jest przez nas samych wzmacniana. Wolelibyśmy wielość podmiotów, które konkurują ze sobą, tak jak to było dotychczas. Ale konkurentki Wkry metodą selekcji naturalnej odpadły…

Dużo większym problemem są nasze stosunki z księgarzami. Tutaj rysują się linie napięć, nie ma porozumienia, nie ma rozmów i na razie wszystko grozi wybuchem. Napięcia dotyczą sprzedaży bezpośredniej do szkół. Tutaj nasze stanowisko – mówię o Sekcji Wydawców Edukacyjnych – jest takie, że sprzedaż bezpośrednia do szkół musi i powinna być uczciwa i zgodna z prawem. Na rabatach, które udzielamy musi korzystać uczeń a nie nauczyciel i szkoła. Nauczyciel z kolei dzięki sprzedaży bezpośredniej otrzymuje gratisowo podręcznik i komplet obudowy metodycznej. Na tyle możemy sobie pozwolić w świetle obowiązującego prawa i chcemy, aby tak nadal było. Minister Krystyna Łybacka zapewniła mnie, że nie zakazała, nie zakazuje i nie będzie zakazywać sprzedaży bezpośredniej w szkołach. Pani minister zapewniła mnie, ze księgarze źle interpretują ten list – jako zakaz całkowitej sprzedaży podręczników w szkołach przez wydawców.

Jedynym sposobem na rozwiązanie kryzysowej sytuacji są rozmowy z księgarzami. Musimy usiąść do stołu i porozmawiać. Mamy cały pakiet rozwiązań, o ile zechcą tylko z niego skorzystać. Dostrzegamy rolę księgarzy w skali całego kraju, ich rolę w sprzedaży wszystkich książek, nie tylko podręczników. Ale nie będziemy rozmawiali z kimś, kto wysyła na nas donosy do różnych urzędów każąc szukać u nas dowodów nieuczciwej sprzedaży. Nie będziemy z takiej perspektywy przystępować do rozmów.

WaszWW: Inna sprawa z tego sezonu to fundusz recenzencki. Na jakim etapie są prace?

PM: Prace nad funduszem nabrały tempa. Ustawa już jest i obowiązuje, potrzebne jest jeszcze rozporządzenie do niej. Otrzymaliśmy projekt takiego rozporządzenia, został on rozesłany członkom SWE do konsultacji. Jesteśmy w trakcie konkretnych rozmów z Ministerstwem na temat szczegółów proceduralnych.

WaszWW: Jak ostatecznie brzmi zapis dotyczący wyboru recenzentów? Wydawcy woleliby sami wskazywać recenzentów, a nie polegać na Ministerstwie?

PM: Dla nas najgroźniejsze było to, że autorzy podręczników już funkcjonujących na rynku byli wcześniej recenzentami podręczników z tego samego poziomu i z tego samego przedmiotu. Obecne zapisy mówią, że nie może dojść do takiej sytuacji. SWE proponowała, aby z listy recenzentów wydawca i Ministerstwo wybierało po dwóch recenzentów. Okazuje się, że zwyciężył zapis w ustawie mówiący, że Minister wskazuje (more…)

Ta strona jest dostępna tylko dla zalogowanych osób. Jeżeli masz konto, to się zaloguj, a w innym przypadku zarejestruj się.