Nie dłużej niż trzy zdrowaśki, czyli Jackowi Włodarczykowi w odpowiedzi
Przegląd
- Typ: Publikacje branżowe
- Marka: Biblioteka Analiz, Book Marketing Research
Drogi Jacku, mam nadzieję, że nie będziesz czuł do mnie urazy, gdy w odpowiedzi na recenzję Wydawnictw katolickich w Polsce 2003 (Reguła Pareto wg Kuby Frołowa, WWW, 9 maja br.) nie umieszczę choćby jednego motta, nie mówiąc już o wymyślaniu kolejnego, równie błyskotliwego, Wydawniczego Prawa Murphyego. Postaram się także nie być bardziej złośliwy, niż właśnie byłem.
Chciałbym się zatrzymać przy dwóch sprawach. Pierwszą z nich jest kwestia objętości książki (dobrze książeczki). Obiecuję, że kiedy za dwa lata (może nawet wcześniej) będę się porywał na napisanie kolejnego opracowania, czcionkę znacznie powiększę, nie zapomnę także o interlinii, a i o odpowiednie marginesy zadbam, aby można je było licznymi komentarzami i uwagami, za przeproszeniem, pokryć. Zwrócę się także do redakcji Wirtualnego Wydawcy, aby ta zezwoliła mi na przedruk wszystkich newsów i wywiadów związanych z rynkiem książki katolickiej, jakie w serwisie pojawiły się na przestrzeni tych kilku lat.
Druga sprawa znacznie poważniejsza dotyczy przyjętej przeze mnie metodologii. Od początku miałem świadomość, że daleka jest ona od doskonałości. Sensownej dla niej alternatywy jednak nie widziałem. Oczywiście, masz rację, iż najlepszym rozwiązaniem byłoby spisanie wszystkiego z natury. Pozostaje jednak pytanie, czy jest to realne. Czy można liczyć na to, iż wydawcy zdecydują się udostępnić informacje na temat wysokości sprzedaży poszczególnych tytułów. Propozycji odwiedzenia księgarni i określenia na tej podstawie liczby wydawanych rocznie tytułów nie będę komentował.
Problem zaliczenia do grona wydawców katolickich oficyn Adam oraz Znak jest tak samo znaczący, jak pytanie, dlaczego w swoich badaniach nie uwzględniłem tytułów publikowanych przez oficyny wybitnie niekatolickie, że posłużę się przykładami Universitasu, Bellony, Wydawnictwa Naukowego PWN czy wymienionych przez Ciebie Podsiedlika Raniowskiego i S-ki. Z pewnością uwzględnienie wszystkich książek z tego segmentu, jakie ukazały się w roku 2002, moje badania uczyniłoby znacznie bliższymi prawdy. Twoje wskazówki postaram się wykorzystać w przyszłości.
Jacku, na koniec chciałbym Ci serdecznie podziękować za czas poświęcony lekturze Wydawnictw katolickich w Polsce 2003, choć domyślam się, że nie trwała ona dłużej niż przysłowiowe trzy zdrowaśki. Zapewniam Cię, iż głosów krytycznych wypowiedzianych pod adresem mojej pracy wysłuchałem bardzo uważnie i na pewno nie raz z nich skorzystam. Wierzę też we wszelkie próby opisania tego rynku oraz równie wnikliwe ich recenzje. W końcu doprowadzą nas one do jeszcze dokładniejszego poznania jego meandrów. Czego Tobie, Czytelnikom oraz sobie samemu życzę.
Kuba Frołow, Notes Wydawniczy
Ta strona jest dostępna tylko dla zalogowanych osób. Jeżeli masz konto, to się zaloguj, a w innym przypadku zarejestruj się.